Z powodu epidemii koronawirusa szkoły, przedszkola, żłobki oraz uczelnie zostały zamknięte początkowo od 12 do 25 marca, z czego dwa pierwsze dni (12 oraz 13 marca) na tzw. okres przejściowy. Niemal natychmiast na tę decyzję zareagowały osoby odpowiadające za transport zbiorowy, ograniczając ilość kursów komunikacji miejskiej. Problem ten dotknął przede wszystkim pasażerów korzystających z linii aglomeracyjnych, które w większości miast zaczęły kursować według sobotniego rozkładu jazdy.
Prywatni przewoźnicy świadczący swe usługi na liniach podmiejskich poszli tym samym tropem i zawiesili funkcjonowanie niektórych kursów lub również przeszli na sobotnie rozkłady jazdy. Choć byli i tacy, którzy wystąpili do stosownych urzędów miast o całkowite zawieszenie kursów do 24 marca, czyli do czasu przywrócenia lekcji w szkołach.
Sytuacja dodatkowo pogorszyła się 20 marca, kiedy w związku z rozprzestrzeniającym się koronawirusem premier Mateusz Morawiecki ogłosił wprowadzenie w naszym kraju stanu epidemii. Dodał, że podjęto również decyzję o przedłużeniu zamknięcia wszystkich placówek oświatowych i szkół wyższych do Świąt Wielkanocy.
W związku z rozszerzającą się epidemią koronawirusa rząd 24 marca zaostrzył zasady kwarantanny. Decyzja została ogłoszona zaraz po posiedzeniu sztabu antykryzysowego. W związku z rosnącą liczbą zachorowań wprowadzono zakaz wychodzenia z domu bez wyraźnej życiowej potrzeby (takiej jak wyjście do pracy, zakupy żywnościowe czy wizyta w aptece).
W efekcie zarówno komunikacja miejska, jak i prywatni przewoźnicy na przestrzeni kilku dni zostali zmuszeni po raz kolejny do zmodyfikowania swoich rozkładów jazdy. W zdecydowanej większości kolejne kursy zostały zawieszone, a niektóre linie całkowicie przestały funkcjonować. Zmiany te wyniknęły z obaw o rozprzestrzenianie się koronawirusa, a także malejącej liczby pasażerów w publicznych środkach komunikacji. Wiele osób przesiadło się do swoich samochodów, a też spora grupa mieszkańców pracuje w domu i w efekcie zdarzało się, że w autobusie czy busie podróżowały jedynie 2-3 osoby…